No dość o ptakach.
Że kiełki lubią to już wiecie, bo dwa wpisy o tym to dość. Wszak o kiełkach ma być a nie o ptakach.
Tak wertując informacje o kiełkach w diecie zwierząt natknęłam się kilkakrotnie na kiełki w terrarium. Jakoś większość gadzin kojarzy się z karmieniem świerszczami czy innymi stworzeniami żywymi + ewentualnie sałata dla żółwia a tymczasem wyczytałam, że kiełki rzodkiewki, rzeżuchy, bambusa, soi to nie tylko zdrowe jedzonko ale wręcz przysmak niektórych zmiennocieplnych.
Oczywiście, jak mamy węża co to bez myszki nie przetrwa, t o nie próbujmy karmić go kiełkami, jeśli jednak nasz gad lubi zieleninę, to kiełki są tu wspaniała alternatywą dla gotowców. Nie dość że tanie, proste w uprawie to jeszcze zdrowe i smaczne. Z naciskiem na to zdrowe, bowiem gotowe mieszanki dla zwierząt raczej świeżych warzyw nie zawierają, zaś warzywa kupowane w sklepie jakość mają różną.
A co w tym wszystkim najfajniejsze? Że można zrobić sałatkę równie smaczną i zdrową dla siebie, tak wiec dbając o siebie możemy zadbać o pupila, lub też odwrotnie – dbając o pupila możemy zadbać o siebie