Tak chcąc, nie chcąc zapoczątkowałam nieco inne podejście do tematu. Tak mnie pajączek urzekł ale przecież, choć jego kiełkami nie nakarmimy, to wiele zwierząt lubi kiełki. Mało tego, coraz częściej mówi się o kiełkach jako zdrowym jedzeniu dla naszych pupili i to nie tylko w przypadku gryzoni, ale również ptaków czy ryb. Zatem chwilowo odejdę od diety ludzkiej, na rzecz naszych Mniejszych Braci, bowiem w łatwy sposób można pogodzić nasze prywatne uprawy kuchenne ze zdrowiem i przyjemnością naszych podopiecznych.
Generalnie niewymowne zalety kiełków to nie tylko plus dla człowieka. Pamiętajmy, że w przyrodzie, choć nie występują masowo jak w domowych hodowlach, to jednak istnieją, a zwierzęta roślinożerne zdecydowanie cenią sobie kiełki i młode pędy. Co prawda nie mają pojęcia co zjadają, nie nazwą tego, nie ocenią wartości odżywczych, ale wiedzą, że jest smaczne i dobrze się po tym czują. Więcej do szczęścia nie potrzeba. Tak więc jeśli mamy w domu zwierzaka, to warto zastanowić się czy i które kiełki podać, bowiem będzie to dla niego nie tylko smakołyk, ale nade wszystko spora dawka zdrowia.
Poniżej umieściłam link do artykułu Carolyn Swicegood w tłumaczeniu Gabrieli Zenkner o kiełkach w diecie papug. Warto przeczytać nawet jeśli nie dokarmiamy papug, bo wiele informacji cennych jest i dla innych kiełkożerców. Tak tych skrzydlatych, dwunożnych czy czterołapnych
http://www.papugi.resnet.pl/artykuly/kielki.htm
Miłej lektury